Sytuacja numer 1
Benio wszedł pod stolik, na którym
stoi choinka. Moja (często) wybujała wyobraźnia podsunęła mi oczywiście natychmiast serię obrazów typu: mój syn spowity agresywnym łańcuchem choinkowym próbuje wyrwać się ze szponów drapieżnych lampek wielokolorowych marki nieznanej i poślizgując się na odłamkach czerwonych bombek pociąga za sobą choinkę ... etc etc w podobnym stylu.
Ja: Benio, wyjdź proszę spod stołu.
Benio – zero reakcji
Ja (głośniej): Benio, wyjdź proszę
spod stołu.
Benio – zero reakcji
Ja (jeszcze głośniej): Benio, wyjdź
proszę spod stołu!
Benio: Mama, nie tak głośno proszę.
Ja Cię słucham ale po cichu...
Sytuacja numer 2
Przy obiedzie, pałaszując lasagne wg jednego z przepisów mojego Chilijczyka.
Benio: mmmmm, ładnie pachnie ta lasagne.
Reszta biesiadników uśmiecha się ale nie komentuje.
Benio: mmmm, bardzo ładnie pachnie ta lasagne.
Reszta biesiadników nadal nie komentuje.
Benio: no babcia popachnij tą lasagne!
Reszta biesiadników w śmiech, a moja mama (emerytowana nauczycielka): Benieczku, nie mówimy "popachnij" tylko "powąchaj".
Benio: aaaa, no pewnie! mmmmmm, ale ładnie wącha ta lasagne...
Dobrej nocy!
O.
Sytuacja numer 2
Przy obiedzie, pałaszując lasagne wg jednego z przepisów mojego Chilijczyka.
Benio: mmmmm, ładnie pachnie ta lasagne.
Reszta biesiadników uśmiecha się ale nie komentuje.
Benio: mmmm, bardzo ładnie pachnie ta lasagne.
Reszta biesiadników nadal nie komentuje.
Benio: no babcia popachnij tą lasagne!
Reszta biesiadników w śmiech, a moja mama (emerytowana nauczycielka): Benieczku, nie mówimy "popachnij" tylko "powąchaj".
Benio: aaaa, no pewnie! mmmmmm, ale ładnie wącha ta lasagne...
Dobrej nocy!
O.
dobrze, ze zapisujesz wszystko!jak Benio podrośnie to sobie poczyta!
OdpowiedzUsuń