sobota, 2 lutego 2013

Bardzo ciepłe kluchy

Nie, nie chodzi tu o nasz dzisiejszy obiad (choć w rzeczy samej na obiad były kluchy) lecz o moje dzisiejsze samopoczucie. Nijakie, rozlazłe, poplątane. Dosłownie jak rozgotowane spaghetti.
W związku z tym pisania dziś nie będzie. Wena twórcza wyparowała ze mnie razem z kluchową wodą.

Zamiast pisania, pokażę Wam dziś kartki urodzinowe, które jakimś cudem, mimo ogólnego psychofizycznego rozgotowania, dałam radę skończyć:


Dla dwuletniej Lilki:





Dla trzyletniej Julci:
 



Główny motyw obu kartek, to moja nowa miłość, czyli kolorowanie kredkami akwarelowymi stempli w wersji digi :)

Mam nadzieję, że kartki spodobają się małolatom!

Dobrej nocy,

Pani Klucha

2 komentarze:

  1. Przecudne są Twoje karteczki! Na pewno się spodobają:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czemu, już drugi raz piszę komentarz i się nie zapisuje...kartki śliczne Ci wyszły!nie mó mi tylko, że te postacie to sama narysowałaś??? i każdy ma czasem dzień cipełej kluchy, na szczęście to mija:)

    OdpowiedzUsuń