Twórczego w tym nic.
Estetyki też zero.
Banał organizacyjny, bo każdy ma przecież jakiśtam swój system.
No i nie wiem naprawdę, czy uchodzi aż tak się wywnętrzać (w 100% dosłownym znaczeniu tego słowa) pokazując wnętrza moich szafek.
Ale suma summarum (ulubione powiedzonko mojego taty) blog jest mój i o tym co mnie kręci. A ta banalna organizacja, choć pewnie trudno w to uwierzyć (moja mama nie uwierzy nigdy w życiu), kręci mnie i nakręca na całego.
A więc, here goes nothing.
Na pierwszy ogień poszła lodówka.
Wywaliłam wszystko i popatrzyłam, czy da się to pogrupować na jakieś kategorie.
Dało się.
Dało się zmienić stan większości rzeczy z „wolnostojących” (czyli wciśniętych tam, gdzie popadnie) na „w pojemnikowym związku z” (czyli przypisanych do grupy produktów podobnych).
I tak na półce 1 mamy
- koszyk z przyprawami (majonez – patriotycznie TYLKO kielecki, ketchup, musztardę, tabasco, chili, alioli)
- piętrowy pojemnik na wędlinę i ser krojony
- sekcja kawowa (puszka z ziarenkami do mielenia, malutki pojemniczek z jednorazową porcja kawy i mleko do kawy)
Półka 2
- koszyk z nabiałem (jogurty, serki, śmietana, creme fraiche)
- koszyk MIX (wszystko co nie podchodzi pod pozostałe kategorie, a w lodówce musi zawsze być, czyli: słoik z ogórkami kiszonymi, słoik z suszonymi pomidorami w oliwie, koncentrat pomidorowy, i inne rzeczy)
Półka 3
- wszystkie szmery bajery na kolację/śniadanie (jak w kuchni stołu brak i wszystkie posiłki je się przy dużym stole w innym pokoju, to człowiekowi odechciewa się z każdą pierdółką osobno łazić. Stąd kolacjowo – śniadaniowy mix jest w pudełku.
Półka 4
- pojemnik na sery w kawałkach i leftovers, czyli obiad na drugi dzień, jak został:)
Półka 5
- warzywa, owoce
A z daleka tak oto się to prezentuje:
Ustawa o nowych porządkach lodówkowych weszła w życie kilka dni temu i póki co sprawdza się rewelacyjnie. Chyba dlatego, że nie ma miejsca na zrobienie bałaganu, bo tyle tych pudeł nastawiałam. No i opisałam jak krowie na rowie, więc jak ktoś położy coś nie tam gdzie powinno być, to już ewidentnie z premedytacją i świnia!
Dalsza część szaleństwa opisowego trwa.
Efekty niebawem.
Oj dzieje się u mnie, dzieje.
O.
Dobrze, że dałaś foty, bo bym nie uwierzyła ! :-). Jesteś niesamowitą i bezkonkurencyjna moja ty wonderwomen! Kala XXX
OdpowiedzUsuńKATEGORYZACJA na medal!! Będę Cię linkowała w postach o kategoryzacji i porządkach:-) Świetnie!
OdpowiedzUsuńDobrze, ze dałaś zdjęcia - bo bym nie uwierzyła! :-)
I do nauki czytania dobre:-) po polsku!!! Hura!
Oj, wiem ja już co będę dzisiaj robić :-)
OdpowiedzUsuńTylko jak to będzie z przestrzeganiem ustawy przez facetów?
Łoł!
OdpowiedzUsuńpokazać mężowi czy nie pokazać?
bo u nas to ja robię chaos a on implementuje pojemniczki, koszyczki...
pozdrawiam!
M.