Zwykłą taką, metalową w IKEA żeby dzieci miały czym kwiatki podlewać. Naturalnie na metalową i, co tu dużo gadać - nie najpiękniejszą, konewkę patrzyć bezczynnie nie mogłam, toteż potraktowałam ją białą farbą w sprayu.
I tak oto powstało konewki wcielenie drugie. Efekt przeróbki był zadowalający i jak na mój gust o niebo lepszy od oryginału.
Konewka poszła w ruch zgodny z jej przeznaczeniem - bo dzieci mam bardzo pomocne w kwestiach ogrodowych. I tak z białej, współczesnej i nowej, stała się za sprawą chłopców w zaskakującym tempie naturalnie szarawą, poprzecieraną w miejscach strategicznych i tym samym nabrała zupełnie naturalnie charakteru VINTAGE.
Tak oto powstało już trzecie wcielenie konewki. I znów – jak na mój gust - wygląda jeszcze lepiej niż jej poprzednie - nieskazitelnie białe wcielenie.
VINTAGE-owa konewka stała się w ciągu lata jednym z ulubionych przedmiotów użytku codziennego i każdego niemalże dnia była wśród dziarskich ogrodników przyczyną przepychanek, kłótni, a nawet od czasu do czasu ran gryzionych, bądź kopanych.
Któregoś dnia miarka się jednak przebrała bo w walce o konewkę poległa część moich przepięknych dalii.
Konewkę skonfiskowałam i ku rozpaczy dziatwy zastąpiłam dwoma nudnymi, plastikowymi kubeczkami IKEA (mamo, ale tu kubki nie mają tego nosa takiego długiego!!!).
Konewka zaś po raz kolejny zyskała nowe wcielenie (czwarte już tego lata) i służy obecnie jako naczynie – wazon. Umieściłam w nim naturalnie to, co dało się uratować ze stratowanych dalii:
P.S.:
Ja, przytulając Benia do snu: Kocham Cię synku bardzo.
Benio: Ja też Cię kocham.
Ja: Serio? To bardzo mnie to cieszy.
Benio: Serio. Wiesz, ja Cię kocham jak stąd do Santiago. To jest bardzo, bardzo daleko.
Ja: Yhmmm...
Benio (zdziwiony chyba brakiem konkretniejszej reakcji): To znaczy, że Cię baaaardzo kocham, rozumiesz?
No rozumiesz? :-) U mnie padło przedwczoraj pytanie: "A ile lat mnie będziesz kochała?"
OdpowiedzUsuńKocham Twoją koneweczką:-)
OdpowiedzUsuńSerio, jest piękna:-)
Pzdr!
uwagi Beńka - bezcenne :D a konewka pięęękna!
OdpowiedzUsuńznjąc Twoją kreatywność to nie koniec wcieleń konewki:))))czekam na kolejne, a Benio jak zwykle wymiata! jak mamusia nie "zakuma" chętnie pomoże:) kochany chłopczyk:))))
OdpowiedzUsuń